W dobie wszechobecnej globalizacji praca zdalna, szczególnie dla freelancerów, stała się czymś na porządku dziennym. Internet i telefonia komórkowa, wraz z nadejściem smartphonów, powodują drastyczne skrócenie odległości. Nie chodzi tylko o odległości w sensie geograficznym ale również o oszczędność czasu. Email przemierza w końcu niespotykane w historii komunikacji odległości w rekordowym czasie, a obieg informacji stał się permanentny. Prowadzi to zatem do pojawienia się tak zwanych cyfrowych nomadów. Zgodnie z tytułem odpowiemy w tym poście na pytanie kim jest cyfrowy nomada(Digital Nomad).
Kim jest Digital Nomad?
Pierwotnie w socjologii z nomadami utożsamia się ludy bez stałego miejsca zamieszkania, które w odróżnieniu od ludów osiadłych cały czas przemieszczają się. Przyczynami mogą być zarówno konflikty z innymi ludami, jak również wykorzystanie środowiska w danym obszarze i inne.
Kluczowy aspekt stanowi tutaj pojęcie mobilności. Aby zostać uznanym za nomada musimy być mobilni. Mobilność rozumie się tutaj nie tylko jako możliwość poruszania się ale również jako pewną filozofię życiową, która zakłada, że żyć i pracować można również poza miastem, krajem, kontynentem pochodzenia. Przy takich założeniach pojawiają się nowe typy nomadów – nomadzi cyfrowi.
Za cyfrowego nomadę uznaję się osobę, która porusza się, rozmawia i wymienia informację z innymi nie ruszając się z miejsca. Robi to za pomocą zdobyczy techniki takich jak Internet i telefony komórkowe. Zgodnie z opinią marokańskiej socjolożki Fatimy Marnissi wszyscy jesteśmy cyfrowymi nomadami. Tak suma summarum trudno nie przyznać jej racji.
W dzisiejszych czasach komunikacja niebezpośrednia wypiera spotkania face-to-face. Częściej porozumiewamy się przez Maila, Facebooka, telefon, niż spotykamy „w realu”. Podróże też nie stanowią dla nas źródeł nowych informacji. W końcu Park Guell w Barcelonie, który widziałem w zeszłym roku na żywo, mogłem równie dobrze wygooglować. To że byłem w Hiszpanii nie przeszkodziło mi natomiast pracować nad kolejnymi zleceniami w Polsce- oto potęga wszechobecnego Internetu :-)
Cyfrowy nomadyzm a biznes.
Dziś cyfrowy nomadyzm w biznesie objawia się szczególnie w tym ostatním przykładzie. Przez najnowsze zdobycze techniki jesteśmy „wolni” jeśli chodzi o miejsce pracy. Wykorzystują to zarówno duże korporacje mogąc zatrudnić specjalistów z całego świata w myśl zasady pracuj dla nas- nie ważne skąd, ale dla nas. Jeśli nie z własnego komputera to z wszechobecnych kafejek internetowych. Taki model pracy staje się również coraz bardziej popularny wśród przedsiębiorców, którzy pracują podróżując.
Do skrajności, moim zdaniem, doprowadziło nomadyzm cyfrowy para nomadów Felicia Hargarten i Marcus Meurer. Pierwotnie pracowali w korporacjach, jednak postanowili to zmienić i przenieśli swoje działania w sferę internetową. Dziś poza swoimi dziedzinami są liderami ruchu nomadów cyfrowych DNX, oraz organizatorami konferencji dla nomadów cyfrowych- Digital Nomad Conference. W przyszłym roku odbędzie się pierwszy event hiszpańskojęzyczny i trzecia konferencja międzynarodowa. Skrajność tej pary polega na tym, że nie posiadają oni nawet stałego miejsca zamieszkania- cały czas podróżują i pracują zdalnie.
Odpowiednikiem tego ruchu w Polsce są Cyfrowi Nomadzi Na tej stronie znajduje się też polski poradnik cyfrowego nomada, oraz garść przydatnych tipów, dla osób chcących rozpocząć pracę w takim modelu.
Zarówno niemieccy jak i polscy cyfrowi nomadzi podkreślają jednak, że nie chodzi li tylko o połączenie pracy zdalnej i podróży a o dążenie do jak największej wolności i życia według własnych zasad. Stając się cyfrowym nomadem sami stajemy się sobie sterem żeglarzem i okrętem.
Być czy surfować?
Cytowana przeze mnie wcześniej socjolożka wyraża opinię o przewartościowaniu jakie daje nam globalizacja. Z Szekspirowskiego być albo nie być przechodzimy, wg. Marnissi do pytania surfować czy nie surfować?
Patrząc na ruch cyfrowych nomadów odpowiedź staję się oczywista. Z jednej strony dlatego, że każdy lubi postępować wg. własnych reguł (w końcu sam je ustanowił). Kusząca jest też wizja pracy w podróży. Z drugiej, czysto socjologicznej strony jeśli ktoś nie surfuje naraża się w naszym pokoleniu na zjawisko wykluczenia społecznego.
Zatem chciałoby się powiedzieć surfować pełną gębą. Jednak z drugiej strony pojawia się to co nomadzi nazywają wolnością- czy aby na pewno ich postulaty m.in. odejście od systemu 9:00-17:00 jest takie dobre? Czy przy takim podejściu nie stajemy się zamiast ludźmi wolnymi , ludźmi zależnymi od technologii? Czy przez permanentną dostępność nie stajemy się niewolnikami Internetu?
To pytanie o to co każdy z nas rozumie jako wolność. I tak jak wielu jest ludzi tak wiele będzie odpowiedzi na to pytanie. Osobiście pracowałem lub miałem staż w firmach o różnej filozofii od urzędów przez plan filmowy na turystyce właśnie skończywszy i wydaję mi się, że zarówno praca w korporacji jak i filozofia cybernomadyzmu ma swoje blaski i cienie. Wszystko zależy od tego czy mamy na tyle zdrowego rozsądku, aby nie zatracić się w pracy z każdego miejsca na świecie :-) A wy jak sądzicie- zapraszam do dyskusji w komentarzach.